"Zachód promuje pedofilię". Szokujące teorie Putina
W swoim orędziu prezydent Rosji Władimir Putin mówił nie tylko o konflikcie na Ukrainie i sytuacji gospodarczej w kraju, polityk poruszył także temat moralności Zachodu.
Putin o "moralnym upadku Zachodu"
Rosyjski przywódca stwierdził, że "ochrona dzieci przed zepsuciem jest obowiązkiem" władz, wymieniając rzekome przejawy moralnego zepsucia Zachodu.
– Spójrzcie, co oni (Zachód - red.) robią ze swoimi narodami – wykorzystywanie dzieci aż do pedofilii jest uznawane za normę, a księża są zmuszani do błogosławienia małżeństw osób tej samej płci – podkreślał Putin.
Polityk podkreślił jednocześnie, że państwo nie powinno ingerować w życie prywatne obywateli, ale rodzina to związek kobiety i mężczyzny.
– Niech robią, co chcą. Chcę im powiedzieć, żeby zajrzeli do pism świętych. Tam jest powiedziane wszystko, łącznie z tym, że rodzina to związek kobiety i mężczyzny – dodał polityk, zapewniając, że Rosja "będzie chronić dzieci przed degradacją i degeneracją".
Putin: Byliśmy szczerzy i otwarci na dialog z Zachodem
– Jesteśmy w trudnych czasach, przed historycznymi wydarzeniami – mówił na początku swojego wystąpienia Putin, zapewniają, że Rosja "realizuje krok po kroku zadania specjalnej operacji wojskowej".
Nawiązując do narracji o obronie ludności rosyjskiej na Ukrainie, Putin oskarżył także Zachód, że "był ślepy na akty terroryzmu reżimu w Kijowie wobec ludności Donbasu".
– Rosja zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby pokojowo rozwiązać kryzys na Ukrainie, ale za jej plecami przygotowywany jest całkowicie inny scenariusz. Obietnice Zachodu o pragnieniu pokoju w Donbasie zamieniły się w okrutne fałszerstwo i kłamstwa, kraje te pogrążyły się w szykanach – podkreślił Putin.
– Byliśmy szczerzy i otwarci na dialog z Zachodem, wielokrotnie podkreślaliśmy, że świat potrzebuje niepodzielnego systemu bezpieczeństwa i zaprosiliśmy wszystkie państwa świata, aby o tym rozmawiać – mówił prezydent. – Ale w odpowiedzi otrzymaliśmy obłudną reakcję, niewytłumaczalną odpowiedź, a także bardzo konkretne działania – rozszerzenie NATO – skarżył się polityk.